
















Jingle bells, jingle bells 





…dzwonią dzwonki sań… ah, raczej dzwonki telefonów! 

To już drugie święta w tym roku, które spędzamy inaczej niż dotychczas. Dla wielu osób kontakt z bliskimi będzie możliwy tylko przez telefon, kamerę komputera, czy też tylko na pocztowych kartkach z życzeniami. 





Wiele rodzin spędzi te święta w mniejszym gronie, mając w sercach i wspomnieniach swoich bliskich, którzy niedawno odeszli. Dla wielu te święta będą mniej wystawne niż dotychczas. Jednak każde będą ważne. 

Chciałabym wszystkim życzyć by ten szczególny czas w roku, niezależnie w jakiej wierze i tradycji kultywowany, był czasem spokoju, nadziei i świadomości, że nikt z naszych mieszkańców nie jest sam – są sąsiedzi, są przyjaciele, są rodziny we wsi – tworzymy wspólnotę mieszkańców Sulistrowiczek, która jest niepowtarzalna i wyjątkowa. 





Życzę wszystkim by odsunęli na bok swoje troski i żale, zapomnieli o złości, przestali pielęgnować nienawiść w swoich sercach… to czas kiedy możemy odpocząć po bardzo trudnym czasie, zacząć się cieszyć, śmiać i radować.
Niech nasze serca wypełnią makowce, pierniki, nasze brzuchy będą pełne miłości i radości, a głowa niech będzie lekka od trosk i zmartwień. 





Już niedługo czeka na nas Nowy Rok 2021, który wierzę, że będzie zdecydowanie lepszy, spokojniejszy, a jednocześnie bardzo owocny dla Sulistrowiczek i mieszkańców.









